O mnie

Romantyczka z natury, przyszła studentka z powołania. Lubi płakać na romantycznych filmach, ale zirytowana potrafi pokazać pazurki. Wśród znajomych znana z ciętego języka i cynizmu. Wielka fanka wszelkiego typu seriali, aktualnie ogląda około pięciu. Książki to jej żywioł, wciągnie wszystko. Szczęśliwie zakochana w wyrobach cynamonowych, swoim nowym prawie jazdy i paru innych elementach codziennego krajobrazu. W przyszłości widzi siebie w białym kitlu i z wiernym towarzyszem rasy husky.

W ramach nominowania do Liebsten Award umieszczam właśnie tutaj odpowiedzi na pytania.

Pytania od Sosenki:


1. Gdybyś miał/miała przeprowadzić jeden, jedyny wywiad z ważną dla Ciebie osobą, kto by to był i dlaczego?
Nie mam niestety żadnej takiej potrzeby, tak, dziwna jestem.


2. Najbardziej wymarzona podróż Twojego życia, to podróż do...?
Gwiazd. Albo w kosmos. Może niedługo się spełni.

3.Gdybyś mógł/mogła spędzić jeden dzień z którymś z bohaterów powieści, kto by to był?Uzasadnij.
Pozwolę sobie na małe nadużycie i powiem, że z Huncwotami. Wiem, że w ich towarzystwie nie byłby to nudny dzień. Ukryta pod peleryną niewidką przemierzałabym Hogwart, sprawdziłabym wszystkie tajne przejścia i zrobiła parę śmiesznych kawałów.

4. Z czym kojarzy Ci się dzieciństwo?
Z wieczną zabawą, ze smakiem pasty do zębów, z grą w Alfabet i Królową Śniegu, z dziadkami, z placem zabaw w Myślęcinku, z płytkimi basenami, z truskawkową lalką Barbie, z braćmi Koala, z udawaniem, że grudka ziemi to klops mielony, z Baby Born, której nigdy nie miałam, z czekaniem aż mama skończy pracę, z górami.

5. Gdybyś był/ była skazańcem i miał/miała zjeść ostatni posiłek w życiu, jakie danie by to było?
Nad tym pytaniem najkrócej myślałam. Byłoby to oczywiście sushi. Uwielbiam ten ostry smak wasabi, który zostaje po skończonym posiłku. Z resztą, gdyby mi nie wyszło to, co chciałam w życiu robić – zostałabym sushiwomen (osobą przygotowującą sushi w restauracjach). Dla zainteresowanych: jeśli chodzi o rodzaj sushi to wybrałabym  futomaka z krewetką, serkiem i tykwą, smażonego w tempurze. A do popicia sok aloesowy.

6. Gdybyś mógł/ mogła cofnąć się w czasie, to do jakiej epoki, lat?A może wolisz czasy współczesne?
Lata 50. Kolorowe i cudownie uszyte sukienki mówią same za siebie.

7.Które święto lubisz najbardziej?
Uwielbiam Boże Narodzenie. Nie jestem jakoś specjalnie religijna, ale Gwiazdka jest dla mnie magiczna. Wszystkie te rytuały, kolędy i filmy świąteczne. Do tego w najpiękniejszą porę roku. Uwielbiam też dostawać i dawać prezenty, szczególnie jeśli wiem, o czym dana osoba pragnie. I chociaż karp to najgorsza ryba z możliwych, a na pasterce o 24 nigdy nie udało mi się wytrwać to kocham Święta.

8. Ulubiona pora roku?
Zdecydowanie zima. Nie dość, że moje ulubione święto właśnie wtedy ma miejsce to ta śnieżna pora roku kryje o wiele więcej zalet. Jest śnieg, można lepić bałwana, rzucać się śnieżkami i robić aniołki. Krajobrazy są prześliczne, a zaśnieżone drzewa wyglądają jak na pocztówce. Jest zimno, a spadający śnieg wspaniale wygląda. I można jeździć na nartach. Nie ma upałów, komarów i duchoty. Czyli zima rządzi!

9. Jesteś przesądny/ przesądna?
Zasadniczo to nie. Pod drabiną przejdę, nie obchodzi mnie którą nogą wyjdę z łóżka (chociaż w moim przypadku nawet nie da się zwracać – materac mam na podłodze) ani nie boję się czarnych kotów. Wierzę za to w dobre znaki. Chociaż nigdy nie znalazłam czterolistnej koniczynki to wierzę, że pięciolistny bez, ulubiony miś czy wisiorek potrafi przynieść szczęście.

10.Natura którego zwierzęcia jest Ci najbliższa?
Delfina. Tak myślę. Lubię pływać i mogłabym większość czasu spędzić w wodzie.


11. Wolisz dzień, czy noc?
Zdecydowanie dzień. Noc jest do spania. Kiedy tylko zachodzi słońce staje się nieproduktywna, najchętniej zakopałabym się pod kołdrą i śniła. Słońce napawa mnie pozytywną energią. Żeby nie było – podobnie jak śnieg (w końcu zima słynie z najkrótszych dni).


Pytania od Kulturalnej:

1.       Co Cię skłoniło do blogowania ?
Chęć podzielenia się swoją opinią z innymi ludźmi, dyskusje na tematy książkowe oraz radość, która bierze się z każdego komentarza, że ktoś jednak czyta te wypociny.

2. Czytanie, skąd wzięło się u was akurat to zainteresowanie?
Dawno, dawno temu rodzice czytali mi bajki na dobranoc. Pewnego razu była to pierwsza część Harrego. Mama jednak poddała się dosyć szybko i powróciła do czytania mi krótkich, pojedynczych historii. Ja jednak się uparłam, że sama dokończę Kamień Filozoficzny. Dokończyłam. I wsiąkłam w czytanie.

3. W wolnych chwilach sięgam po książkę o tematyce ....
Fantasy. Ale nie takie twarde, gdzie trup ściele się gęsto, a krew, miecz i pot to podstawa. Wolne chwile interpretuje jako moment, gdzie coś lekkiego do czytania jest na miejscu. Może jakiś paranormal romance?

4. Masz do wyboru kolację ze swoim ulubionym pisarzem. Kogo wybierasz ?
Zdecydowanie pana Rafała Kosika. Po pierwsze, bo Polak i nie będę musiała myśleć, że mogę czegoś nie zrozumieć i w pełni skupić się na pytaniach jakie do niego mam. A po drugie, bo takowych pytań mam mnóstwo.

5. Oprócz książek, co robisz w wolnych chwilach?
Jak widać, prowadzę bloga. Staram się też obejrzeć klasykę filmów, chociaż ciężko mi to idzie (czemu te stare filmy są takie długie?!). Dużo jeżdżę na rowerze, chłonąc ciepłe dni i pływam (ale tylko w basenie, bo jezioro i morze są fuj).

6. Na wieczór ze znajomymi wybieram film pod tytułem...
Moulin Rouge. Pijacka zabawa w Paryżu oglądana po kilku napojach wyskokowych to prawdziwa magia.

7. Zostajesz prezydentem/ premierem. Jedna ustawa jaką byś wprowadził/a ...
Kary dla irytujących pieszych, którzy bezczelnie łazikują po drodze rowerowej jak obok mają chodnik tej samej szerokości.

8. Muzyka, co najczęściej słuchasz ?
Ścieżek dźwiękowych z musicali. Muzyki klasycznej. Czasem rocka.

9. Optymista, pesymista a może realista ?
Nigdy realista. Kiedyś optymista, teraz za bardzo pokopany przez życie, więc odkrywa z lubością nową filozofię: „tumiwisizm”.

10. Chciałbyś zarabiać na życie będąc pisarzem/pisarką?
A pewnie. Tylko najpierw duży napływ weny poproszę.

11. Języki obce ? Jeśli tak to jakie ?
Angielski opanowany prawie do perfekcji. Niemiecki niechętnie słuchany i zrozumiany, ale odpowiedzi zawsze udzielam po angielski. Po francusku umiem opisać swój dzień, a po łacinie podać nazwy narządów. Chciałabym nauczyć się norweskiego. Moja motywacja do nauki języków: „a co jeśli twoja druga połówka okaże się Anglikiem?”
 
 

2 komentarze:

Obserwatorzy