Do lektury „Księdza Rafała” podchodziłam sceptycznie. Bałam
się, że książka będzie przypominać bardzo długie kazanie, które niesie w sobie
górnolotne hasła, dużo niezrozumiałych słów, a także ciężkie i oczywiste
przesłanie, w stylu „nie grzesz więcej”. Dostałam jednak lekkostrawną historię,
pokazującą, że księża też mają swoje za uszami, a tytułowy bohater nawet nie
pozował na grzmiącego z ambony klechę. Ale po kolei.
Ksiądz Stanisław umarł. Już w pierwszym zdaniu. W Gródku
panuje smutek, ale jednocześnie i podniecenie, bo w końcu nie codziennie
sprowadza się do miasteczka nowy proboszcz. Zwłaszcza taki, który godnie
zastąpiłby poprzednika. Kiedy pojawia się ksiądz Rafał w parafii zaczyna huczeć
od plotek i pretensji. A to, że za krótkie kazania prawi, a że podrywa młode
dziewczyny w sklepach czy rozmawia ze zwierzętami. Jednak powoli, bo powoli
parafianie zaczynają się przyzwyczajać do nowego księdza. Co z tego wyniknie?
Lektura napisana jest swojskim, lekkim językiem. Posiada
wiele opisów, jednak są tak dobrze napisane, że czyta się je jednym tchem. Nie brakuje
też zabawnych momentów i żartów sytuacyjnych. Bohaterowie potrafią wzbudzić
sympatię, a takiego Rafała każdy chciałby mieć w swojej parafii. Występuje tu
także garść postaci negatywnych, którzy potrafią jednak wrócić na dobrą drogę.
Grabski przedstawił nam wspaniałe studium małomiasteczkowej
społeczności, gdzie plotka potrafi obiec wszystkich w pięć minut, a wiejskie
żony rządzą swoimi, nierzadko nietrzeźwymi, mężami. Znakomicie są też
przedstawione problemy kurii kościelnej, autor ukazuje, że nie wszyscy bozi
wysłannicy wykonują swoją pracę z czystej potrzeby duchowej. Zaciekawiło mnie
czy pan Maciej Grabski miał coś wspólnego z kościołem, jednak mądry Internet
nic mi nie podpowiedział w tej sprawie.
Po skończeniu lektury nasunęło mi się pewne skojarzenie.
Kiedyś na TVP leciał serial, a potem przerobiony na film (bądź odwrotnie) „U
pana Boga za piecem”. Też małe miasteczko, a życie obracało się wokół plotek i
niedzielnej mszy. Zachęcam więc wszystkich fanów serialu do przeczytania.
Nigdy nie sądziłam, że tego typu literatura przypadnie mi
do gustu, więc tym bardziej polecam wszystkim- i bardzo wierzącym, i tym mniej.
Ja zaś biegnę do biblioteki, bo drugą część przygód księdza Rafała.
Ocena: 5/6
Ta książka chyba jednak nie wpasowałaby się w moje gusta czytelnicze, ale dobrze, że Tobie się podoba. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Kinga.
A nie mówiłam? xD
OdpowiedzUsuńZastanawiam się nad tą książką. Jestem ciekawa, czy mi się spodoba :) Livresland.blogspot.com :*
OdpowiedzUsuńNiestety, moje zdanie o księżach zbyt pozytywne nie jest, a to z powodu sprawy, jaka wypłynęła niedawno. Do Kościoła chodzę bo wierząca jestem, ale tak zwane "na tacę" nie daję, bo za moje pieniądze ksiądz z kochanką na wakacje nie wyjedzie :) Jednak po książkę chętnie sięgnę, a to dlatego że lubię takie powieści :-)
OdpowiedzUsuńBardzo bym chciała przeczytać tę książkę. To jedna z niewielu pozycji, która za mną ,,chodzi'' od jakiegoś czasu i mam nadzieję, że uda mi się wreszcie ją poznać.
OdpowiedzUsuńAle mnie zachęciłaś!!! Czuję, że to książka dla mnie. Zdecydowanie.
OdpowiedzUsuńPochodzę ze wsi, a mieszkam obecnie w małym miasteczku i doskonale wiem, jak to jest z tymi plotkami:) Jestem ciekawa, jak do tego tematu udało się podejść autorowi, więc chętnie książkę przeczytam:)
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu lubię sobie poczytać o plotkach krążących w małych miasteczkach i o niewielkich społecznościach wraz z ich wadami i zaletami. Niezbyt często, bo czasem te wady potrafią naprawdę przygnębić.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie, chętnie bym po nią sięgnęła. ;)
OdpowiedzUsuńThis website was... howw do I say it? Relevant!! Finally I have found
OdpowiedzUsuńsomething that helped me. Kudos!
Also visit my web site -basketball gear code roblox